Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bartek z Tuchowa. Mam przejechane 49788.50 kilometrów w tym 293.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.52 km/h.

Klub: Grupetto Gorlice.
Więcej o mnie.

2015 baton rowerowy bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy barteko.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
68.00 km 0.00 km teren
02:13 h 30.68 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:33.0
HR max:182 ( 93%)
HR avg:148 ( 75%)
Pion ↑:550 m
Kalorie: 820 kcal
Rower:Trek 1.1

Płasko nad wodę.

Czwartek, 5 lipca 2012 · dodano: 05.07.2012 | Komentarze 3

Miałem z Tomkiem jechać na Krynice ale wczorajsze urodziny znajomego się 'przedluzyly' ;) Wyjechałem później tak na spokojnie żeby jakiegoś zawalu nie było czy coś :D Plan był prosty: najpierw jechać dobić koła, później przez Zakliczyn na Dąbrówkę Szczepanowską, tam odbić nad Dunajec, pochlapać się trochę i przesz Pleśna wrócić. Tak też pojechałem, w Zakliczynie średnia była kolo 34 (!dla mnie to duzo) a wcale się jakoś nie spinałem, tyle ze było lekko z wiatrem ;) Co do pulsu, to WujekG miał racje. Dość łatwo wskakiwałem przy takiej pogodzie na puls ponad 160. I właśnie niedawno zastanawiałem się jakim cudem na Klasyku Beskidzkim miałem takie wysokie AVS: 167ud/min, a na Galicji w Wiśniczu było tylko 158ud/min. Chodziło między innymi o temperaturę, w Ropie był upał, a w Wiśniczu pochmurno i deszcz dopadł mnie już na samej mecie. Temperatura robi swoje..
Kategoria Bez sakw



Komentarze
WuJekG
| 06:44 piątek, 6 lipca 2012 | linkuj 30 minut. Ale wykonane z głowa - najpierw około 20-30km rozgrzewki w drugiej i trzeciej strefie, potem test - i tu zaczynają się schody w naszym terenie - najlepiej na płaskiej drodze, żeby nie było nieplanowanych skoków tętna na podjazdach, z lekkim wiatrem w plecy (jadąc pod wiatr nie da się właściwie skutecznie wyciągnąć tętna pod i nad próg mleczanowy), ważne, żeby była to trasa bez przystanków, więc światła i skrzyżowania odpadają. Pierwsze 10 minut na mniej więcej 90-95% (żeby się nie zajechać i nie złapać nagłego odcięcia w późniejszej części testu, bo starci on wiarygodność), kolejne 20 minut z liczeniem średniego tempa (które jest tętnem na LT) jechane na maksimum możliwości.
radik
| 04:06 piątek, 6 lipca 2012 | linkuj Mysle ponownie o teście ale cieżko sie za to zabrać. Ale tez nie wiem który test jest dobry 5km, czy 30min, i jak sie powinno dobrze go przeprowadzić, w przypadku 5km jazda na maxa, ale w przypadku 30min to nie wiem ale taki czas na maxa to chyba by nie dał rady. Który według ciebie jest dobry na wyznaczenie progu.
WuJekG
| 21:59 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj Trening pod kontrolą pulsu to bardziej podstępna rzecz. Nie jest to takie proste, na puls, nie tak jak na moc (jej pomiar) wpływa więcej rzeczy niż tylko wykonywana praca. Wpływa wiek, płeć, pozycja na rowerze, w ogóle uprawiany sport, to czy i co się jadło przed treningiem, wpływa część makrocyklu, w którym się znajdujemy, wpływają w końcu warunki zewnętrzne.
Czytając różne wywody tutaj na BS (przoduje tutaj Pan G0re, który działa w myśl zasady: pisz mądre rzeczy, a pomyślą, że się znasz.. :P) czy słuchając różnych rzeczy podczas treningów w naszej grupce, wyłapałem kilka mitów i nieścisłości nt. treningu z pomiarem tętna.
1. tętno maksymalne - wiele osób porównuje jakiego to miało maksa jakby to był wyznacznik formy. Wręcz przeciwnie - gdy założymy, że tętno odwzorowuje tylko pracę wykonaną i pominiemy wszystkie inne czynniki, naturalne jest, że w trakcie sezonu będziemy dążyć do tego, aby wykonywać mniej pracy, a osiągać te same wyniki - wtedy mamy jeszcze zapas gdy trafimy na mocniejszych zawodników czy trudniejszą trasę w przyszłości. Poza tym - tętno maksymalne jakie można wyciągnąć, zmienia się w trakcie sezonu treningowego. Że już nie wspomnę, że nie przy wszystkich jazdach dobijamy do ''maxa''.
2. wyznaczanie stref treningowych wg wzoru tętna maksymalnego. Trzeba sobie uświadomić, że 220-wiek to wzór tętna maxymalnego dla osoby nie ćwiczącej. Jest tez kilka innych wzorów, które zmieniają te wyliczenia diametralnie. Zresztą - co t ma niby być (fizjologicznie) to "tętno maksymalne"? Aby trening wg kalendarzyka, z pomiarem tętna, był skuteczny i przynosił wyniki pozytywne, należy prawidłowo ustalić strefy treningowe. Najlepiej na początku każdego mezocyklu treningowego, dla potrzeb amatorskich wystarczy testem 30-minutowym. Dlaczego co mezocykl ? Bo w trakcie sezonu i kolejnych treningów, ''zmienia się'' nasz próg mleczanowy - wartość, którą wyznacza właśnie test 30minutowy.
3. ograniczenia pomiaru tętna. Wiele osób twierdzi, że pomiar tętna jest super dla wykształcenia prawie każdej, jeżeli nie każdej, zdolności kolarskiej. Natomiast praca w dobrze wyznaczonych strefach treningowych najlepiej sprawdza się dla treningu tlenowego, kompensacji i dłuższych treningów wytrzymałościowych w 3 strefie. Tętno nie odpowiada dostatecznie szybko by zrobić skuteczny trening interwałowy sprinterski - po 30s interwału tętno jest dopiero w połowie wspinaczki pod próg, a my już kończymy interwał. Można go jeszcze wykorzystać (warunkowo) w treningu TT, przy dłuższych interwałach.
Tak z grubsza ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!