Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bartek z Tuchowa. Mam przejechane 49788.50 kilometrów w tym 293.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.52 km/h.

Klub: Grupetto Gorlice.
Więcej o mnie.

2015 baton rowerowy bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy barteko.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:778.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:27:32
Średnia prędkość:28.28 km/h
Maksymalna prędkość:63.50 km/h
Suma podjazdów:7610 m
Maks. tętno maksymalne:172 (88 %)
Maks. tętno średnie:144 (73 %)
Suma kalorii:9293 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:86.51 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
139.50 km 0.00 km teren
05:10 h 27.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg:137 ( 70%)
Pion ↑:1450 m
Kalorie: 1720 kcal
Rower:Trek 1.1

Nic nowego.. San Marino Monte Gabicci..

Piątek, 28 lutego 2014 · dodano: 28.02.2014 | Komentarze 1

Praktycznie to co wczoraj, tylko inna trasa i w odwrotnej kolejnosci, choć tak nie miało być. Plany były takie zeby objechac 2x hopki miedzy Cattolica a Pesaro, ale sie nie 'udało'. Chciałem pojechać obowdnicą do właśnie Cattolicy, ale sie pogubiłem w Rimini i wyladowalem na krzyzowce na San Marino. A to jade ;) Jade i jadę, sobie myślę, a wstąpie zobaczyc w Serravalle jak wygląda stadion piłkarski San Marino. Wyglądał na dość stary.

Co mi sie nasunelo, kierowcy samochodow reaguja nawet na odwrocenie sie do tylu, ustepuja pierwszenstwa. Tzn, chodzi o to, że czasem wyjeżdża się na skrzyżowaniu na środkowym pasie, standardowo zjeżdżam do prawej ile sie da, w Polsce czasem się czeka i czeka aż ktos wpuści, a tu od razu robią miejsce. W ogole widac ze Wlosi prowadzą sportowy tryb życia. Jak nie rower w dzien to wzdłuż plaż biega bardzo dużo ludzi. Co kilka metrow spotyka sie kogoś kto biegnie, młody, starszy, bez względu na wiek. Wyjechałem jeszcze wyżej, pod rondo ze skrętem na Aquavive, nawrót i w dół. Wyżej nie jechałem, było troche zimniej niz wczoraj, a bedac pierwszy raz na samym szczycie byla spora roznica.

Zjezdzam w doł, uważnie, zeby nie wjechać w jakąś dziure. Szczęśliwie nic się nie dzieje. Dojeżdżam do krzyżówki w stronę Pesaro. Jadę, kieruje się po znakach na Riccione > Cattolica. Tam odbijam na miasto i podjazd na Monte Gabicci (zdj). Podjazd spokojnie, jak i wszystkie dzisiaj, trpche mialem zakwasy po wczorajszym, ale o to chodzi. Hopki tu tam, jakiś Kolarzyk mnie wyprzedza. Jeden odpowie czesc inny nie, tzn po wlosku, rzecz jasna ;) Nie wiem czy sie czuja niektorzy lepsi, ale przyjąłem taktykę ze jak ktoś coś tam powie to odpowiem ;) Chciałem sobie coś na tych hopkach zjeść, ale nie było mi dane, wczoraj było otwarte, dziś zamkniete. Zresztą te 'miasta' tam po drodze ewidentnie wakacyjne, przejezdza sie, kilka samochodów, nikogo nie ma, pusto.

Jade do Pescary z nadzieja ze tam coś zjem. Po drodze nic ciekawego, wjeżdżam na obwodnicę i powrót. Szukam miejsca, żeby zjeść. Stacje zamkniete, wreszcie jest jakaś. Ni to stacja ni bat, ni kącik karciany, wszystko tam było ;) Wziąłem sobie jakies 2 pizzerki na ciepło, zjadłem, jakąś Fante do picia i wróciłem na trasę "przybrzeżną". Nieciekawe chmury się pokazały. Jadę. Zaczęło kropić. Później padać. Dojechałem do Monte Gabicci, później 'tylko' zjazd do miasta i powrót obwodnicą. Już bez błądzenia dotarłem na główną drogę do Rimini. Zaczeło chwile padac, schowałem się pod wiadukt. 2-3 min lekko przestało i pojechałem. Im dłużej, tym mniej padało. Po 2-3km przestało, asfalt suchy. Za znakami do Rimini, przypadkiem zahaczyłem o Fiabilandie, ale zamknięta, później spokojnie już do hotelu. Tyle na dziś. Oby tak dalej..

Już nawet nie pisze ilu to kolarzy spotkałem, co chwile ktoś jechał..

(Z góry uprzedzam - nie znam sie na odmianie tutejszych miejscowosci i rejonow ;) )

FOTO:
Wjazd do San Marino
Wjazd do San Marino © BartekO
Widok w San Marino
Widok w San Marino © BartekO
Stadion narodowy San Marino, Serravalle
Stadion narodowy San Marino, Serravalle © BartekO
Stadion narodowy San Marino, Serravalle
Stadion narodowy San Marino, Serravalle © BartekO
Stadion narodowy San Marino, Serravalle
Stadion narodowy San Marino, Serravalle © BartekO
Gabicce Mare, zaraz przed podjazdem
Gabicce Mare, zaraz przed podjazdem © BartekO
Malowidła na podjeździe, Pantani
Malowidła na podjeździe, Pantani © BartekO
Malowidła na podjeździe
Malowidła na podjeździe © BartekO
A tam coś zjem.. chyba
A tam coś zjem.. chyba © BartekO
Ale jeszcze w góre
Ale jeszcze w góre © BartekO
Jeszcze tylko 2 'scianki', ok 12-15%
Jeszcze tylko 2 'scianki', ok 12-15% © BartekO
Cisza przed
Cisza przed "burza" © BartekO
Tam już chyba pada
Tam już chyba pada © BartekO
Fiabilandia, zamknięta
Fiabilandia, zamknięta © BartekO
Kategoria Bez sakw, Włochy


Dane wyjazdu:
129.00 km 0.00 km teren
04:41 h 27.54 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg:140 ( 71%)
Pion ↑:1330 m
Kalorie: 1700 kcal
Rower:Trek 1.1

Gabicce Monte + San Marino po raz 2..

Czwartek, 27 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 4

Plany były nieco inne. Ale od początku. Prognozy nie były tak łaskawe jak się okazało w rzeczywistości. Koło 14-15 miało się zachmurzyć. Ale teraz (16:05) nadal słonecznie. Pojechałem w stronę Monte Gabicci, jak się nie zna okolic to ciężko się tu jeździ. Jakieś ścieżki rowerowe, zakazy, nakazy itp ;) Dojechałem, zaczął się krotki podjazd i później widoki na Adriatyk, w tamtą stronę trochę w ciemnych odchodzących chmurach,z powrotem w słońcu były ładniejsze widoki. Przejechałem wybrzeżem aż do Pescary, stamtąd miałem wrócić 'dołem' do Rimini, ale po 3-4km płaskiego wróciłem na trasę przy wybrzeżu, ciekawsza, ładniejsza. Powrót do Rimini, wszedłem do hotelu, jakaś ciemna chmura była, nie wiadomo było czy popada, czy nie, miałem na liczniku ok 85km. Wszedłem do pokoju, coś zjadłem, słonce świeciło dalej.. jadę do San Marino, i w drogę. Na pierwszych światłach za Rimini z bocznej uliczki wjeżdża jakiś kolarz, wyprzedziłem go, z wiatrem po względnie płaskim cały czas 35-40km/h. Siadł mi na kolo. Zaczęliśmy coś kaleczyć, on po włosku, ja trochę po angielsku, tyle ze on nie bardzo rozumiał po angielski, a ja po włosku.. :P Nie wytrzymałem Jego tempa. Podjechałem swoim i powrót. W samym Rimini mnie odcięło, nawet na prostym było ciężko.
Ogólnie spodziewałem się lepszych asfaltów we Włoszech, a tu szału nie ma (łagodnie mówiąc) ;) Myślałem, ze wczoraj trafiłem tak, ale widzę, że wszędzie tak jest. Dużo skrzyżowań, postojów na zdj ;)

FOTO:

Paragon za dętke.. :D
Paragon za dętke.. :D © BartekO
Przed podjazdem na Gabicci, była tu czasówka na Giro
Przed podjazdem na Gabicci, była tu czasówka na Giro © BartekO
Widoki na wybrzeże
Widoki na wybrzeże © BartekO
Monte Gabicci
Monte Gabicci © BartekO
Casteldimezzo
Casteldimezzo © BartekO
Widoczki cd
Widoczki cd © BartekO
Adriatyk, spacerek po plaży
Adriatyk, spacerek po plaży © BartekO
Adriatyk, spacerek po plaży
Adriatyk, spacerek po plaży © BartekO
Kategoria Bez sakw, Włochy


Dane wyjazdu:
67.00 km 0.00 km teren
02:30 h 2:14 km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg:138 ( 70%)
Pion ↑:700 m
Kalorie: 750 kcal
Rower:Trek 1.1

Do San Marino..

Środa, 26 lutego 2014 · dodano: 26.02.2014 | Komentarze 8

W nocy sypnal mi sie laptop, czyli okno na świat. Zaczał piszczec, nie wiem czemu, wylaczylem go i poszedlem spac dalej. Wstaje rano i dupa. Nie wlaczy sie. Jakims fuksem mialem winxp na pendrivie bo zaraz przed wyjazdem robilem formata na innym kompie i nie zdazylem go sformatowac, ale wszystkie dane z (co ciekawe) tylko dysku c, padly. Probowałem kopiowac pod DOS-em ale nie bylo dostepy do tego dysku, byl widoczny tylko jak nowo utworzona partycja niesformatowana, no ale dość o tych komputerach, bo to nie blog o tym.
Wyjechałem z zamiarem obczajenia sklepu rowerowego. Dostałem w recepcji mapke i pojechalem, sklep okazal sie wystarczajacy. Kupilem detki, dobilem powietrza, zapytalem o droge i pojechalem z strone San Marino. Jade i jade.. Słońce od czasu do czasu ise pokazywalo, bylo okej. Im wyżej tym zimniej i wietrzniej. Wyjechałem jak najwyżej sie dało, wyżej już tylko pieszo było można, zakaz ruchu. Później zjazd ta sama drogą, bo nieciekawe chmury sie zrobily. 20min po tym jak wrociłem do hotelu, rozpadalo sie. Jutro trzeba obczaic dłuższą trase.

FOTO:
Widok na San Marino
Widok na San Marino © BartekO
Już San Marino, zakręty i zakrety
Już San Marino, zakręty i zakrety © BartekO
San Marino
San Marino © BartekO
Mały postój
Mały postój © BartekO
Rowerek
Rowerek © BartekO
Na koniec
Na koniec © BartekO

Kategoria Bez sakw, Włochy


Dane wyjazdu:
23.80 km 0.00 km teren
00:58 h 24.62 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Pion ↑: 50 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 1.1

Dotarłem..

Wtorek, 25 lutego 2014 · dodano: 25.02.2014 | Komentarze 1

Po miescie w Rimini. Poplatalem sie po poludniu, anim zlozylem rower itp.. No ale rower jest juz calkiem okej, przetestowany i gotowy. Oby pogoda dopisywała. Temperatura ok 12-15 stopni, słonecznie.
Kategoria Bez sakw, Włochy


Dane wyjazdu:
85.80 km 0.00 km teren
02:52 h 29.93 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg:141 ( 72%)
Pion ↑:760 m
Kalorie: 1034 kcal
Rower:Trek 1.1

17.02

Poniedziałek, 17 lutego 2014 · dodano: 17.02.2014 | Komentarze 0

Route 2 439 255 - powered by www.bikemap.net
Kategoria Bez sakw


Dane wyjazdu:
102.50 km 0.00 km teren
03:22 h 30.45 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg:143 ( 73%)
Pion ↑:860 m
Kalorie: 1232 kcal
Rower:Trek 1.1

Z grupką..

Czwartek, 13 lutego 2014 · dodano: 13.02.2014 | Komentarze 0

Z grupką. Do Pleśnej z Piotrkiem. Tam dojeżdża jeszcze 3 i jedziemy w stronę Lichwina w 5. Odbijamy bocznymi drogami na Chojnik. Stamtąd główną do Zborowic. Serpentynki i w stronę Gorlic. W Moszczenicy na rondzie prostej i do obwodnicy. Później w Rzepienniku na Olszyny i do Tuchowa. Pogoda dopisała, nie wiało jakoś strasznie.

Route 2 435 726 - powered by www.bikemap.net

Kategoria Bez sakw


Dane wyjazdu:
75.05 km 0.00 km teren
02:35 h 29.05 km/h:
Maks. pr.:63.50 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg:136 ( 69%)
Pion ↑:640 m
Kalorie: 903 kcal
Rower:Trek 1.1

Znów wiało..

Środa, 5 lutego 2014 · dodano: 05.02.2014 | Komentarze 0

Tuchów - Gromnik - Biecz - Siepietnica - Szerzyny - Joniny - Ryglice - Tuchów

Podregulowałem kierownice.
Kategoria Bez sakw


Dane wyjazdu:
80.90 km 0.00 km teren
03:00 h 26.97 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg:139 ( 71%)
Pion ↑:1180 m
Kalorie: 1071 kcal
Rower:Trek 1.1

Powiało..

Wtorek, 4 lutego 2014 · dodano: 04.02.2014 | Komentarze 0

Tuchów - Ryglice - Ostry Kamień - Ołpiny - Szerzyny - Joniny - Ryglice - Ostry Kamień - Olpiny - Szerzyny - Joniny - Ryglice - Tuchów

2 rundki, czyli 4 podjazdy. Wiało konkretnie, czego sie spodziewałem.
Kategoria Bez sakw


Dane wyjazdu:
75.05 km 0.00 km teren
02:24 h 31.27 km/h:
Maks. pr.:63.40 km/h
Temperatura:5.0
HR max:172 ( 88%)
HR avg:144 ( 73%)
Pion ↑:640 m
Kalorie: 883 kcal
Rower:Trek 1.1

Luty..

Poniedziałek, 3 lutego 2014 · dodano: 03.02.2014 | Komentarze 0

Tuchów - Gromnik - Biecz - Siepietnica - Szerzyny - Joniny - Ryglice - Tuchów

Słońce, suche asfalty, jak na Luty - mega. Kolejne 2 dni maja byc podobne, ma wiecej powiac..
Kategoria Bez sakw