Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bartek z Tuchowa. Mam przejechane 49788.50 kilometrów w tym 293.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.52 km/h.

Klub: Grupetto Gorlice.
Więcej o mnie.

2015 baton rowerowy bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy barteko.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2017

Dystans całkowity:175.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma podjazdów:1800 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:58.33 km
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
70.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Pion ↑:1100 m
Kalorie: kcal

Podhale..

Poniedziałek, 10 lipca 2017 · dodano: 11.07.2017 | Komentarze 0

Wracając z Balic, mając na uwadze przejazd przez Stary Sącz.. zahaczyłem o Podhale. Ruszyłem z Szaflar gdzie zostawiłem samochód i standardowa trasa. Bukowina - Głodówka - przez Cyrhle do Zakopanego, stamtąd podjazd pod Gubałówkę i przez Ząb zjazd do Poronina. Z początku średnia pogoda, jak składałem rower, zaczęło lekko kropić. Z godziny na godzinę była coraz lepsza pogoda.
Gubałowka
Gubałowka © BartekO
Głodówka
Głodówka © BartekO
Kategoria Bez sakw, Zakopane


Dane wyjazdu:
45.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Pion ↑:200 m
Kalorie: kcal

Ciezkowice..

Niedziela, 9 lipca 2017 · dodano: 09.07.2017 | Komentarze 0

Przeplatac sie na meczyk.. Pectus - Ciezkowianka..
Kategoria Bez sakw


Dane wyjazdu:
60.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Pion ↑:500 m
Kalorie: kcal

Solina..

Sobota, 8 lipca 2017 · dodano: 09.07.2017 | Komentarze 0

Korzystając z okazji.. wziałem rower do Sanoka. Byłem dość późno na miejscu więc kawałek podjechałem samochodem. Przed Solina zaczely gonic mnie ciemne chmury, w sumie nie wiedzialem czy zawracac czy jechac dalej. Pojechałem. Pokreciłem się po zaporze i zaczeło padac. Zeby nie wracac w tym samym kierunku, przejechałem zapore i pojechałem w strone Jeziora Myczkowskiego. Asfalt był śliski po deszczu, zjezdzajac z dosc stromej gorki (zjezdzalem naprawde wolno) przy hamowaniu zamiast zwalniac,  rower przyspieszał a 50m nizej zakret 90stopni w lewo. Nie zastanawiajac sie, wypialem sie i na asfalt. Zjachałem na 'dupie' prawie az pod zakret a rower przede mną. Troche mnie obdarło, trochę spodenki. Chyba licznik sie zepsuł. Później znów zaczeło padac. Fajne te Bieszczady.

Kategoria Bez sakw