Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bartek z Tuchowa. Mam przejechane 49788.50 kilometrów w tym 293.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.52 km/h.

Klub: Grupetto Gorlice.
Więcej o mnie.

2015 baton rowerowy bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy barteko.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
615.00 km 0.00 km teren
20:01 h 30.72 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Pion ↑:3850 m
Kalorie:11800 kcal
Rower:Trek 1.1

IV Śląski Maraton Rowerowy

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 24.06.2013 | Komentarze 18

Na maraton pojechałem, aby podnieść swój dystans dzienny o kilka km, oraz na ewentualną kwalifikacje na przyszłoroczny BBT. Dojechałem w limicie, z czego się ciesze. Kwalifikacja jest, impreza też super jeśli chodzi o organizacje. Sporo startujących na róźnych dystansach (ok. 120 osób).

Do Radlina dostałem się pociągiem, z 2 przesiadkami. Trochę to czasu zajęło, prawie cały piątek. Na miejscu byłem przed 19. Pojechałem pod adres noclegu, tam juz byli inni uczestnicy min. z podrozerowerowe.info w tym jeden kolega na rowerze poziomym. Naprawde fajna ekipa nam się zgrała, zresztą w ogołe atmosfera na trasie i poza nią bardzo ok. Trochę się rozpakowałem i podjechaliśmy pod DK w Radlinie gdzie miała być odprawa. Inaczej sobie ją wyobrażałem, dużo 'suchych' danych typu:"tam jest strzałka w lewo, ale tam nie jedziemy" :P Po spotkaniu do sklepu i na nocleg. Tam długo dość posiedzieliśmy gadając o dniu maratonu. Spać poszliśmy po północy.

Na drugi dzień skoczyłem rano do sklepu, przychodze, a tu kazdy sie szprycuje makaronami :D W sumie też miałem taki plań, wiec sobie też tam coś zjadłem, napełniłem bidony, przebrałem się. Odradzili mi używanie bagażnika (tego małego na sztycy) w sumie odkręcenie jego było dobrym pomysłem, bo runda miała 150km, a były bufeta na 62 i 123km na trasie. Odkręciłe. Spakowałem się i pojechaliśmy na start. Tam pamiątkowe dj, runda honorowa i o 10 start.

Na początku dość spokojnie porównując początkowe tempo po prostym na Wyszehradzkim. No ale zaczęło się.. 5km detka.. z grupą się pożegnałem, zmieniłem w ok 7 min, więc druga też mi uciekła.. No nic jadę dalej, z nie dokońca nabitym tylnym kołem, bo moja reczna nie jest jakas super, ile sie dało tyle dobiłem. Jade, jade a tu mnie mija jakiś z tyłu, ktory odskoczył. Gość strasznie zapiaprzał, pod wiatr 40km/h.. cieżko było mi utrzymać niekiedy koła, a co dopiero wyjść na zmianę. Mijamy na przystanku, bo też złapał kapcia, (jak się później okazało) mojego późniejszego towarzysza przez długie kilometry, Zawrom. Dojechaliśmy do 2 grupki, ja zostałem w niej kolega ktory mnie dociagnal ruszyl po kilku km sam dalej. Na 53km kraksa. Dobrze ze jechalem z przodu bo pewnie bym lezal.. Odwracam się a tam lezy 6-7 na asfalcie. Zatrzymujemy się. Na szczescie to szlify i przebite detki, ale dość konkretne. Ruszamy dalej do 1 pkt kontrolnego. Tam napełniam bidony i ruszamy dalej we 3. Tempo całkiem okej, po prostych cały czas ponad 32km/h często naewet pod 40.Trochę się obawiałem, że mogę nie wytrzymać, ale jechaliśmy równo po zmianach. No:P z poczatku się troche obijałem :D Aż do 2 punktu kontrolnego, wypiłem 2 zimne kawy bez cukru i jechało mi się super. Długie mocne zmiany, czasem się stopowałem majac na uwadze jeszce ponad 400km. Pierwsza petle ukonczyliśmy ok godz. 15:10. Jedziemy dalej. Na 2 petli przed 1 punktem kontrolnym, znow kapec.. Tym razem z przodu. Zmiana pożyczonej dętki na punkcie i jadę dalej, już nie miałem detki.. Poźniej ulewa.. Przy deszczu byśmy jechało, ale przy takim czymś to się nie dało.. 30 km w deszczu. 2 petle kończymy przed 9 chyba. Koledzyy oznajmiaja ze jada jednak 450.Wzialem lampke z przodu, wlaczam.. wyladowane baterie.. Szukam sklepu w Radlinie. Kupilem. Na 3 petle jednak ruszyłem sam, co chyba nie było dobrym posunięciem, tylko się zmeczyłem, a doszli mnie na punkcie kontrolnym. Dalej Ruszamy juz w 4, bo jeszcze za nami dojechał jeden. Przed 2 puncie na 3 rundzie 2 gumy na jednej dziurze. Chłopaki zostają, my mając na uwadze, że jedna próbujemy 600, ruszamy we 2 dalej. 3 kółko kończymy o 3:15 nad ranem. Dość długa przerwa i ruszamy 3:40. Kolega zaczął zostawać, więc nie było wyjscia, ruszyłem sam. Troche ryzyko. Jakoś dojechałem do 1 punktu kontrolnego, tam dowiedziałem się, że na 4 runde ruszyło nas tylko 4, co mnie bardzo zaskoczyło, bo na 600 ruszyło 37 zawodników. Jadę dalej. Miedzy pierwszym a 2 punkrem kontrolnum, ok 500 km, aż do mety już była masakra. Opadłem z sił. Zaczelo sie robic gorąco. Za 1 punktem były długie hopki, zawsze mi się myliło gdzie trzeba skrecić, jade jade i nic.. Dzwonie do organizatorow czy dobrze jadę. Na szczescie jestem na trasie. Przed 2 punktem doganiam kolege który jedzie 450 i ma kryzys jak ja.. Dojechaliśmy do punktu, tam 10 min odpoczynku i ruszylismy, ale kołega jednak został. Ja sam odjechałem i doczłapałem do Radlina.

Cel osiągnięty, jestem z siebie zadowolony, ale też gdyby nie towarzystwo i pomoc (detka) na trasie pewnie bym nie wyrobił w czasie. Objechałem koejny dugi dystans i na pewno coś mnie nauczył.

Byłem zmeczony, nawet mi sie nie chciało przejsc kilka m zeby usiasc na laweczce w cieniu, tylko siedzialem na sloncu, jakby mi go było mało:P Później poszedlem na zakończenie Maratonu. Dystans 600 przejechało 4 osoby, a ja byłem 3.
Po dekoracji zagadał do mnie jakis uczestnik, ktory mnie kojarzyl z maratonu w Wiśniczu, podrzucił mnie do Rybnika, skad miałem lepiej wsiasc do pociągu. W Rybniku też sporkałem uczestnika i uczestniczke. Jechaliśmy razem do Katowic, później każdy w swoją drogę.

Złapałem trochę kolarskiej opalenizny i poznałem sporo ciekawych i miłych ludzi.
Zjadłem babanów tyle co małpa przez rok, a te izotoniki pod koniec to byla masakra. Zaczał mnie tak dziwnie boleć żołądek, pewnie dlatego ze bardzo rzadko korzystam z tego typu napojów.


Czas: brutto: 23:28h
Czas jazdy: 20:01h
Dystans z licznika.
Foto:
Dojazd pociągami © BartekO


Wyjazd na runde honorową © BartekO

Koncówka rundy z offensivetomato © BartekO

Gdzieś tam na trasie © BartekO




Komentarze
barteko
| 08:48 piątek, 30 sierpnia 2013 | linkuj @bartoszj90 - ja tez tak myslalem choćby w kwietniu ;)
bartoszj90
| 16:03 czwartek, 25 lipca 2013 | linkuj Gratulacje! ja chyba nigdy nie zbliżę się do takiego dystansu...
donremigio
| 08:37 wtorek, 16 lipca 2013 | linkuj Czy po 20h spędzonych na siodełku nie bolała Cię dupa ? :)
Chociaż wtedy to człowiek chyba nic nie czuje.
Krisstof
| 17:49 środa, 26 czerwca 2013 | linkuj Gratuluje pieknego wyniku. Jechalismy do Rybnika z Radlina razem samochodem a podrzucil nas kolega Domino. Do zobaczenia na kolejnym maratonie. Pozdrawiam :)
adriano88
| 16:40 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj Ale się rozkręciłeś w tym roku :)
Widzę że coraz bliżej atak na 4 cyfry :D
barteko
| 14:08 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj Dzięki ;)

@astronom - dokładnie tak - to ten ;) jak wpadne na ta kawe to sie doradze jakie to kupowac ;) bo w sumie nie zwracałem uwagi na to jaka detke bralem.

@zawrom - zgadza się, umknelo mi ;)

hahaha jesli mowic o PKP i przedziale z podrecznym bagazem to @labudu świeta racja, i w jedna i w druga strone takich nie brakowalo, godzina 12 w piatek i hejnal, i to kobiety tez :D pozniej jakie jaja sie działy to szok! spowrotem bylo to samo.
labudu
| 13:57 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj Dystans znów piękny, Gratulacje :)

Co do dętek i opon-nie zawsze chodzi o jakość ale o nowość, zużyta opona jest bardziej podatna na przebicia, a sama dętka pod wpływem częstych zmian temperatury traci swoje właściwości. Więc choćby kupić opone i dętke najdroższe w kraju to po pewnym czasie też będą puszczać :p

A co do PKP-łap się wszystkiego co możesz, szukaj ludzi z którymi możesz się zabrać bo PKP to strata czasu i dodatkowo w przedziałach jak to się pięknie zwie " dla podróżnych z większym bagażem ręcznym" bardzo często jeżdżą osoby dla których bagaż to piwo i paczka fajek..
Ksiegowy
| 13:26 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj Super! Tyle Awarii i jeszcze taki dystans w czasie! Silna psycha!
zawrom
| 13:15 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj Gratulacje dystansu. A gwoli doprecyzowania kolega który złapał te dwie gumy na dziurze podczas zakładania tylnego kółka zgubił nakrętkę z zacisku tylnego kolka . Straciliśmy tam na tej awarii ok 40 min.
piotrkol
| 09:49 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj Kapitalny dystans i jaki czas świetny! Gratuluje, to musi być coś pięknego takie coś przejechać :)
radik
| 09:39 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj Tez mi sie wydaje ze czas zainwestowac w porzadne ogumienie, od detek po opony i spr opaski. Bo za czesto te kapcie lapiesz. Dystans piekny i srednia :-)
offensivetomato
| 09:02 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj Wielki szacun !. Gratulacje.
WuJekG
| 08:29 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj Gratki.
dodoelk
| 08:27 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj gratulacje !
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!