Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Bartek z Tuchowa. Mam przejechane 49788.50 kilometrów w tym 293.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.52 km/h.

Klub: Grupetto Gorlice.
Więcej o mnie.

2015 baton rowerowy bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl

Gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy barteko.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
100.50 km 0.00 km teren
03:35 h 28.05 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max:175 ( 89%)
HR avg:139 ( 71%)
Pion ↑:610 m
Kalorie: 1945 kcal
Rower:Trek 1.1

Masakra jakaś..

Niedziela, 3 marca 2013 · dodano: 03.03.2013 | Komentarze 6

Tuchów - Grybów - Gorlice - Turza - Rzepiennik - Gromnik - Tuchów

Wiało dziś dość konkretnie, jak i pewnie wszędzie. Miało być trochę więcej, nie tyle dłużej, co więcej.
Wczoraj trochę pomajsterkowałem przy łańcuchu, to nie była dobra opcja, chociaż pewnie prędzej czy później bym to zrobil.. :P Wyjechałem kilkanaście min po 8 bo ładnie słońce świeciło i w miare był jeśli chodzi o temp, zresztą sama jazda w słońcu teraz po zimie to sama frajda, nawet na wietrze :P No to wyjechałem.. Na krzyżówce w Gromniku samochód wyjechał mi z podporządkowanej drogi i zawadziłem przednim kołem o tył samochodu i gleba na lewy bok.. Na szczęście nic nikomu się nie stało, ja sie potłukłem trochę, przynajmniej czułem, że żyję :D Z rowerem mniej więcej też wszystko ok, tylko przetarłem owijke i lekki szlif na kierownicy. Dogadaliśmy się i jadę dalej. Coś nie tak z łańcuchem, za Gromnikiem regulowałem linke bo coś mi przeskakiwałó.. W Zborowicach nie wytrzymałem, zaczałem sprawdzac co jest nie tak, przerzutki są dobrze ustawione, więc o co chodzi.. Oglądam łańcuch.. jest, efekt majsterkowania :P Zle skutyłańcuch i nity wyskoczyły.. Ale pomyślałem o tym wcześniej, bo wziąłem ze sobą kawałek łańcucha i skuwacz. Skułem od nowa i jadę dalej w słońcu :P Zmiana kierunku jazdy w Grybowie i podjazd z lekkim wiaterkiem. Jadę, jadę i cyk.. Czyje że kręce, kręce a nie jadę.. :D Wypadł cały jeden nit i łańcuch leży na asfalcie.. Wyciagam więc znów mój niezbędnik dzisiejszy i skuwam, dosc długo się z tym bawię.. Roztargałem sobie przy tym reochę rękawiczkę. Zrobiłem i jadę dalej na Gorlice, plan był taki, że jak bedzie w tamtą stronę z lekkim wiaterkiem do przejadę do Biecza i później na Szerzyny, ale nie wypaliłó przez.. łńcuch, znów sie rozkuł zaraz przed Gorlicami. Masakra! Słońca już wtedy nie było widać, wiało ciemne chmury, zimno byłó mi jak ffix.. Robiłem koło tego z 1.5h, aż sobie myśle, dzwonie do domu:P Zadzwoniłem, czekałem na odpowiedz z domu sobie myśle kurde spróbuje jeszcze raz.. I udało się skróciłem wydłużony wczoraj łańcuch i jakoś co poskładałem. Składam wszystkie pierdołki i.. zdupił się coś licznik, zzerował się i przez pare min w ogole nie odpowiadał. Jade dalej bo cały się trzęsę z zimna.. Zaraz za Gorlicami pojawiaja się nieciekawe chmury.. Sobie myślę: no jeszcze dziś nie padalo.. Mówisz masz,w Moszczenicy zaczęlo. Kilka km to raz w lekkim deszczu, to w padającym śniegu. Zamknąłem petlę na nieszczęsnym skrzyżowaniu w Gromniku i do domu z lekkim wiaterkiem. Przygód tyle co za cały tamten rok.. :P Oby to były pierwsze i ostatnie jeśli chodzi o te negatywne :P Aa, nie wspominając, że odezwały się koronki w tylnym kole. To chyba tyle :P Mimo wszystko jeśli chodzi o samą jazde co było całkiem ok :P
Piosenka na dziś: Big Cyc - Pechowy jak Polak :P

Foto:
Po szliwie © BartekO

Z podjazdu. © BartekO
Kategoria Bez sakw



Komentarze
barteko
| 17:59 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj no widzisz to takich szczególów nie wiedziałem, wieć jednak to ja jestem stratny biorąc pod uwagę to co piszesz ;)
aa tam :D blacharkę zrobie, licznik przekrece i pojdzie jako nówka :D
labudu
| 17:54 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj No i przede wszystkim już nie sprzedasz jako bezwypadkowy :P
labudu
| 16:51 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj No to wiadome że obustronna bo najniższy mandat za kolizję to 300zł/6pkt albo coś podobnego :P osobiście w przypadku takiego wymuszenia poniżej tej kwoty właśnie bym nie zszedł, bo nie lubię cwaniactwa typu niezauważanie rowerzystów na drodze. Choć i tak to by było stratne bo w Twoim przypadku owijka, kierownica do wymiany, do tego każda ryska na ubiorze biorąc z OC to nowy sprzęt, warto trzymać paragony bo wtedy dostaje się 100% ceny bez dłuższych ceregieli.

Dziś u mnie śnieg też popruszył, a odnośnie niepewnego roweru, najeździłem się takim długi czas, poza tym zrobiłem 70km na kapciu pompując co stację i nie powiem, też jest fajnie :)
barteko
| 16:29 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj korzyść chyba obustronna :P

dzisiaj nie chodziło o dbanie o sprzęt, poprostu wydłużyłem łańcuch, po tym nie było widać nawet gdzie były dokładane ogniwka więc wydawał się pewny, zabezpieczyłem się tym sie miałem potrzebne rzeczy ''''jeśli coś. Na nieszczęście musiałem ich użyć. Może trochę z dystansem przesadziłem no ale.. Co do deszczu, to nie padał tak, żeby kałuże na asfalci były, snieg też zasp nie robił, lekko popruszyło, asfalt się zrobił wilgotny, tyle ;)
radik
| 15:17 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj ehh Bartek, o sprzęt musisz bardziej dbać, nie można jechać sete czy tam ileś... z niepewnym rowerem. Mówisz w Moszczenicy jakiś deszcz snieg :/ u mnie ani tego ani tego nie było a raptem 3 km w linii.
labudu
| 13:52 niedziela, 3 marca 2013 | linkuj Może lepiej będzie gdy już dziś nie będziesz wychodził z domu.

Dogadaliście się rozumiem z korzyścią dla Ciebie?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!